Sztuka obroni się pod każdą marką

Do ślubnego zdjęcia z mężem i tatą maszerowała nocą na Babią Górę . Z lampą studyjną pod pachą, suknią z trenem i garniturem ślubnym upchanymi w torbie. Plecaki z ekwipunkiem ważyły ponad 10 kg. Na szczycie, około godz. 5.00 wykorzystali światło takie, jak chciała. Mieli na to 10 minut. Artystycznym celem chrzanowianki, Marty Pietrzyk, jest pokazywać to, co w naturze jest wyjątkowe.

Marta znana jest z projektów realizowanych z uczniami II chrzanowskiego liceum i strażaczkami z OSP. Ostatnio także fotografii kobiet – nagich oraz ubranych, wtapiających się w przyrodę w zaprojektowanych przez nią strojach. Wierzy w możliwości autorskiego projektu – „Miasto innym okiem – cykliczny projekt fotograficzny”. Złożyła go do budżetu obywatelskiego województwa małopolskiego. Ma angażować miłośników fotografii i lokalności. Chce pokazać okoliczne miasta z ich problemami, nadziejami i codziennym życiem. Zaczęła od Olkusza, ale to jej rodzinny Chrzanów ma być wisienką na torcie.

Marta Pietrzyk z mężem Damianem podczas sesji ślubnej na Babiej Górze, fot. Marta Pietrzyk.

 

Lokalność zawsze w niej siedziała.

Do niedawna wszyscy znali ją jako Martę Hajdę, ale po ślubie przyjęła nazwisko męża, jako że rodzina jest dla niej najważniejsza. Jest przekonana, że sztuka obroni się pod każdą marką. Broni się też lokalność, którą kocha i zawsze w niej siedziała. Pracując w krakowskim studiu fotograficznym, miała możliwość tworzenia w większym mieście, jednak wróciła do siebie, do Chrzanowa. – Mam do tego miejsca sentyment – nie ukrywa. Mimo wielu podróży po świecie, udokumentowanych na tysiącach zdjęć, zawsze wybiera Chrzanów. Jakby przyciągał ją tu magnes,bo raczej nie pieniądze. Z jej pasjami i widzeniem świata pieniądze na pewno byłyby większe w którejś ze stolic.

Wybrała architekturę krajobrazu

– Na co dzień zajmuję się fotografią produktową, czyli robię zdjęcia przedmiotów sprzedawanych przez różne sieci sklepów. Wbrew pozorom nie jest to takie łatwe, jakby się wydawało. Bo jak na przykład sfotografować białą filiżankę na białym tle? Trzeba się trochę napracować światłem, cieniem – tłumaczy Marta Pietrzyk. Ale to nie przedmioty, ale ludzie i przyroda są jej fascynacją. Nigdy nie skończyła studiów fotograficznych. Wybrała architekturę krajobrazu, pisząc pracę inżynierską z zagospodarowania przestrzeni Zespołu Pałacowo-Parkowego w Młoszowej. Magisterkę tworzyła, badając osiedle robotnicze przy dawnej fabryce lokomotyw w chrzanowskim Fabloku i wyznaczając miejsca przyjazne i problematyczne dla mieszkańców, po nowemu organizując im publiczną przestrzeń.

Najpierw był prosty kompakt

Kiedy Marta była mała… Tak mogłaby się zaczynać bajka, ale to bajka nie będzie. Kiedy Marta była mała, zaczęła dostrzegać możliwości, jakie daje połączenie światła, techniki i wyczucia chwili. Do pracy nad nimi dojrzała w gimnazjum, gdy zaczęła testować prosty, kompaktowy aparat rodziców. Pierwszą, wymarzoną lustrzankę dostała na osiemnaste urodziny. Później na każdy następny sprzęt zarabiała już sama. – Wszystkiego uczyłam się samodzielnie. Zawsze bardzo interesowały mnie również programy komputerowe do obróbki zdjęć – przyznaje Marta Pietrzyk. W liceum zafascynowała ją historia sztuki. Zwłaszcza malarstwo, dlatego często jej fotografie przypominają tworzone pędzlem obrazy. Uwidoczniło się to zwłaszcza podczas projektu realizowanego z nauczycielką II LO Chrzanowie Anetą Solińską. Licealiści, absolwenci i nauczyciele zostali uwiecznieni w wyjątkowych kalendarzach, jako twarze na obrazach  wielkich mistrzów. Ich portrety można było oglądać podczas różnych wystaw w okolicy.

Kobieta i przyroda  

Marta fotografuje i projektuje  stroje. Dodajmy: stroje niezwykłe.  Jeden z nich, stworzony z kory drzew, mchu, piór, a nawet ślimaczych  muszli ozdobił ciało jej znajomej. Fotografia zrobiona w środku lasu w Trzebini ukazuje kobietę zespoloną  z przyrodą, będącą jej częścią i uosobieniem. Jest jedną z dwunastu zaplanowanych zdjęć do projektu i kalendarza „12 Pór Roku”, czego  efekty można już oglądać na stronie: zielonykadr.pl lub fanpage autorki: facebook.com/zielonykadr lub instagramie: @zielonykadr. – Bohaterem będzie kobieta  i współistniejąca z nią przyroda. Każdy miesiąc pokażę poprzez dziewczynę urodzoną właśnie w tym czasie – zdradza Marta. Gotowy ma już natomiast najnowszy album „Wikingowie”. Zainspirował  ją do niego znajomy, miłośnik drapieżnych ptaków. Uszyła stroje, ucharakteryzowała dwójkę modeli. Fotografowała w górach, w środku lasu, przy rwącym potoku, z żywym jastrzębiem. Efekt jest wyjątkowy.  Jakby wszystko przeniosło się w czasie daleko wstecz.

 

Kobieta zespolona z naturą to jeden z projektów Marty Pietrzyk. Zaprojektowała do niego stroje, fot. Marta Pietrzyk.

 

Co rok na Babiej Górze  

Marta z Damianem Pietrzykiem  od 2013 roku chodzą na Babią Górę. Tam się zaręczyli. Powstałe w czasie  ich wypraw obrazy zaowocowały wystawą w Chrzanowie, Myślachowicach i Babiogórskim Parku  Narodowym, w Zawoi, jako „Noc Babiogórska” w lipcu tego roku. Tydzień przed ich weselem. Obiecali  sobie wtedy zrobić na Babiej Górze sesję ślubną o wschodzie słońca. Te właśnie zdjęcia wywołują poruszenie. Na szczyt Babiej szła w środku nocy z mężem i tatą.  Z lampą studyjną pod pachą, upchaną w torbie suknią z trenem i garniturem dla męża. – Było dość zimno, więc musieliśmy szybko się przebrać. Mieliśmy tak naprawdę kilka minut, żeby  wykorzystać światło wschodzącego słońca – opowiada Marta. Inne ślubne zdjęcia wykonała na zastygłym wulkanie El Golfo, na hiszpańskiej wyspie Lanzarote, gdzie z mężem byli w podróży poślubnej.  Uznała, że to jedno z najpiękniejszych miejsc na świecie. Nie mogłaby sobie podarować takich ujęć. – Kiedy robiliśmy sobie z Damianem zdjęcia w ślubnych ubraniach, ludzie podchodzili i nas fotografowali  – śmieje się Marta.

Dla miłośników  lokalności i fotografii

W tej chwili ważny jest dla niej  subregionalny projekt, angażujący miłośników fotografii i lokalności  z powiatów chrzanowskiego, oświęcimskiego i olkuskiego. Marta chce pokazać „Miasto innym okiem”, z jego  problemami, nadziejami i codziennym życiem. Każdy z uczestników będzie mógł przedstawić je po swojemu. – Jeśli uda mi się zdobyć na niego  grant z budżetu obywatelskiego województwa małopolskiego, to projekt potrwa dwa lata. Zaangażowanych jest dwanaście okolicznych miast – mówi Marta Pietrzyk.  We wszystkich ma pokazać ich wady i zalety, wydobyć walory historyczne i najbardziej problematyczne miejsca. Tworzone przy jego okazji badania społeczne pozwolą  na wysnucie wniosków, czego tak naprawdę oczekują ich mieszkańcy. Przewidziane są także warsztaty dla dzieci na podłodze interaktywnej, z analizą obrazu. Będą też szkolenia fotograficzne dla amatorów  i hobbystów, wielkoformatowe wydruki, wernisaże z poczęstunkiem, platforma internetowa, filmy dokumentujące wydarzenie, występy artystyczne, kalendarze, konkursy i katalogi zdjęć oraz wielka gala na zakończenie.  – Wierzę, że uda się go zrealizować – mówi z nadzieją Marta.

 

Jedna z fotografii do sesji „Wikingowie”, którą będzie można zobaczyć na wystawie, fot. Marta Pietrzyk.

 

Wystawa „Wikingowie” z promocją  kalendarza na 2019 rok „I Love Babia  Góra” odbędzie się 5 grudnia o godz. 18.00 w MOKSiR Chrzanów. Będzie  wiking z żywym jastrzębiem, a autorka wcieli się w postać fantasy.  

Ewa Solak
Tygodnik Ziemi Chrzanowskiej Przełom